Przed powyższą datą praktycznie każdy, kto poważnie myślał o założeniu działalności gospodarczej, obawiał się biurokratycznego podejścia do tematu. I niestety obiekcje te były słuszne ponieważ pod względem wskaźnika szybkości, z jaką odbywało się zakładanie firmy w Polsce, plasowaliśmy się daleko w końcu listy państw należących do Unii Europejskiej.

Procedura była bardzo skomplikowana i nieprzyjazna potencjalnemu przedsiębiorcy. Składała się z kilku etapów i nierzadko nastręczała mnóstwa problemów. Zakładanie firmy w pierwszej kolejności rozpoczynało się od uzyskania wpisu do ewidencji działalności gospodarczej we właściwym Urzędzie Gminy, gdzie nasza działalność była oznacza według klasyfikacji PKD, po uprzednim uiszczeniu kwoty 100zł. Następnie konieczna była wizyta w Urzędzie Statystycznym, w którym to wnioskowaliśmy o wydanie numeru REGON wypełniając formularz RG-1. Dokument ten można było złożyć osobiście bądź wysłać pocztą. Kolejny krok to wyrobienie pieczątki firmowej oraz założenie konta firmowego. Potem następował dla wielu najtrudniejszy etap a więc wizyta w Urzędzie Skarbowym, gdzie należało wypełnić m.in. formularz NIP-3, czyli dokument nowego płatnika, wybrać sposób, w jaki chcemy rozliczać się z Urzędem oraz czy chcemy być płatnikami podatku VAT.

Zwolnieni z konieczności opłacania podatku od towarów i usług są bowiem tzw. mali podatnicy, którzy nie przekroczyli w danym roku podatkowym określonej ustawowo wielkości przychodu. Zakładanie firmy kończyła konieczność zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego. Jeśli przedsiębiorca chciał prowadzić jednoosobową działalność wystarczy, że wypełnił w tym przypadku formularz ZUS ZFA.